Hej ratowniczki, jak się dzisiaj macie?
Dobra, do rzeczy... co ja miałam, ah tak. Słuchajcie nie wiem czy wiecie ale Pingoo i jego rodzeństwo skoczyli ze spadochronu! Super co nie!Ale skakali jednak bez publiczności, bo malutkie pingwinki są zbyt nieśmiałe. A tu Max, który wisi na drzewie ze spadochronem, hihihi.
Ella obiecała Maxowi że nie pokaże tego zdjęcia na blogu a jednak!Pingoo odważnie pobiegł na szczyt wulkanu. Bezpośrednio przed przepaścią zahamował ostro swoimi skrzydłami, tak że pojawiła się wielka chmura pyłu. Gdy widoczność się ponownie poprawiła, Pingoo stał gotowy do skoku i patrzył na całe Panfu. “Tak..tak wysoko jeszcze nigdy nie byłem”! – krzyczał szczęśliwy.
A tu na Maxa ptasia kupka spadła, cały kapelusz w ptasiej kupie hehe.


Potem, Max wpadł do wody jakby ktoś go gonił, bo spadła na niego kupka gorącej się masy. O kurde, myliłam się to nie ptasia kupa tylko jak pingoo leciał na spadochronie kropla lodów waniliowych! Nie wiedziałam że Max się ich brzydzi! Ale najważniejsze jest jednak że Pingoo i jego rodzeństwo bezpiecznie wylądowali. Wiecie że będzie impreza lodowa w sali balowej? Pandy muszą być ubrane we frak.
Będzie tydzień zabaw! Przygotujcie się, wszystko zacznie się we środę. Lili też organizuje imprezę w jej chatce na drzewie i WSZYSTKIE pandy będą mogły wziąść w niej udział :)

No, ależ się rozpisałam! Dobra kończe na dzisiaj!
Paaa wasza sharpay15

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz